niedziela, 9 marca 2014

Niby na spokojnie.


Niedziela przyszła. Pogoda piękna. Nie mogło obejść się bez roweru. Szybki tel do Tomka i na rower. Mam pół godziny wiec szybka runda "po okolicy".

Kurcze naprawdę poczułem wiosnę. co by nie mówić. Po pierwszych metrach jak do płuc dostało się to cieple powietrze, te 15 stopni Celsjusza.... ah... żyć nie umierać.






Z Tomkiem atakujemy Kaczą. Dalej ruszamy na Jezioro Wielkie ale jak zawsze cel celem " ale zobacz jaka super ścieżka, jeszcze tam nie byliśmy" albo "dawno tedy nie jechałem" no i skręciliśmy to tu to tam. Niby ścieżki bardzo dobrze znane ale jednak odkrywane na nowo, nowa pogoda nowy uśmiech na twarzy. Kurcze. Super się jeździło. Wyjątkowo tak lekko tak bez spiny jak by nie istniał świat i problemy.







Wróciliśmy do domu. Niby jazda nie była długa bo powiedzmy wyszło 20 km. Na spokojnie ale jednak tak intensywnie i tak inaczej. To mi się podoba. Zjadłem obiad odpocząłem i pojechałem do dziewczyny. 

Na koniec filmik. A jak. Dawno nie było a że jazda była spoko to się należy. 






1 komentarz: